Pages - Menu

środa, 7 grudnia 2016

Świąteczne inspiracje czyli święta DIY w pigułce :)

Grudzień to taki trochę zwariowany miesiąc - ze wszystkich w roku mija mi najszybciej...a teraz kiedy Helenka poszła do przedszkola doszło jeszcze kilka grudniowych atrakcji. W tym całym szaleństwie przygotowania świąteczne warto rozpocząć jak najwcześniej. Stąd już teraz wrzucam dla Was podsumowanie pomysłów na Świąteczne DIY. Trochę się tego uzbierało - mam nadzieję, że każdy znajdzie coś dla siebie! 

Zacznijmy od dekoracji:


Jelonek z kartonu to moje zeszłoroczne odkrycie. Wystarczy ściągnąć wzór w PDFie ( STĄD ), wyciąć elementy z kartonu - ja dodałam od siebie czerwony nosek z filcu i podkładkę. Poszczególne elementy kleimy klejem na gorąco - chociaż myślę, że jeśli nie posiadacie sprzętu do klejenia na gorąco to wystarczy zrobić mniejsze (bardziej ścisłe) otwory i użyć zwykłego kleju do kartonu.
TUTAJ link do tutriala po ang.


Zwykły słoik, czerwona świeczka, sól gruboziarnista ,zielona roślinka i świecznik gotowy :)


Wszystkie stroiki w domu zawsze robię sama - na szczęscie w ogródku mamy sporo iglastych roślinek :) 


Poduszki ze świątecznymi motywami i kolorami dodają nastroju i przytulności. Swoje poduszki uszyłam z koszuli w kratę, koszuli w paski i najtańszego materiału czyli surówki (ok 8zł/1mb). Nadruk na poduszce zrobiłam za pomocą papieru termotransferowego. Arkusz A4 to koszt ok. 3zł. Drukujemy odbicie lustrzane grafiki i za pomocą żelazka nanosimy nadruk na tkaninę. Nie spiera się, ale jest dość delikatny - na sezonowe poduszki się nada :). 
Przygotowałam dla Was dwie grafiki do samodzielnego wydrukowania (już w odbiciu lustrzanym). Po kliknięciu w zdjęcie przekieruje Was do pliku.




Filcowe ozdoby choinkowe. Mają już kilka lat, ale trzymają się całkiem dobrze:). Więcej o nich w TYM  poście.  Bardzo proste w zrobieniu - mogą być wspaniałą okazją do wspólnego rodzinnego przygotowywania ozdób świątecznych. 
Mamy też choinkowe ozdoby z masy solnej - do ich tworzenia również możemy zaangażować całą rodzinę :). 


 Poszewka ze swetra (post o niej TUTAJ). Wygląda przytulnie, jest miękka i ciepła :) Wystarczy dorwać stary sweter, poobcinać co niepotrzebne, naszyć filcowe listki, kilka koralików i gotowe!


Tyle w temacie ozdób - tak naprawdę mogłabym wkleić tu masę internetowych inspiracji, które aż się proszą o wykonanie, ale myślę, że teraz każdy przeszukiwanie internetów ma w małym paluszku - ja niezmiennie polecam www.pinterest.com  - to jest prawdziwa kopania inspiracji!

Przejdźmy do kolejnej porcji martolowych świątecznych DIY - tym razem coś na ząb - świąteczny ząb oczywiście ;)!


Pierniczki. Czy jest coś bardziej świątecznego? Co roku pieczemy je w gronie przyjaciół i rodziny. Ozdabiamy i chowamy z nadzieją że dotrwają do Świąt....chyba ani razu nam to nie wyszło ;) 
Na blogu dwa przepisy - oba polecam! 
Można je znaleźć TU i TU.


Syrop piernikowy do kawy. Pyyyszota - również nasza coroczna tradycja. Jest też idealnym pomysłem na prezent dla kawosza. TUTAJ  przepis. 

Domowa gorąca czekolada. Idealna na prezent! Pyszna i łatwa w przygotowaniu z pewnością ucieszy niejednego łasucha. TUTAJ przepis. 

Cynamonowe ciasteczka - przy ich pieczeniu w całym domu unosi się zapach cynamonu. Do zimowej kawy - idealne. Przepis TU.

I tyle :) Pozostaje mi życzyć Wam dużo czasu na przygotowanie zaczarowanych Świąt!




wtorek, 8 listopada 2016

Nadrabianie zaległości...



Troszkę mnie tu nie było...ale mam na to usprawiedliwienie:) Czas od czerwca do końca sierpnia upłynął mi pod znakiem JESTEM ŚPIĄCA i ŚPIĘ KIEDY TYLKO MOGĘ, co jest wynikiem tego, że w lutym przywitamy kolejnego członka naszej rodziny :). Nie wiem czy też tak miałyście Drogie Panie, ale powiedzenie, że ciąża ciąży nierówna - w moim przypadku sprawdza się w 100%. Ale już wróciłam do żywych i nawet pojawiła się u mnie jakaś namiastka zapału do nowych projektów!
Myślę, że niektóre mamy się ucieszą z faktu, że urodzi nam się Chłopiec - także już niebawem zaleję Was falą inspiracji chłopięcych dla odmiany ;).
Tak więc póki co nadrabiam blogowe zaległości, a troszkę się tego nazbierało...
Na początek 3cie urodziny Helenki.
Impreza odbyła się pod koniec sierpnia, w ogrodzie, a założenie było takie, że ma być wesoło i kolorowo.




TORT - Hela na pytanie jaki by chciała tort - bez chwili zastanowienia odpowiedziała, że biedronkowy...tak więc wyzwanie podjęłam i powstał tort biedronkowy...
Kształt uzyskałam dzięki wycięciu blatów biszkoptowych (nie było to trudne), a masę plastyczną cukrową zrobiłam z TEGO PRZEPISU - masa jest miękka, nie twardnieje jak te kupne gotowe i można ją cienko rozwałkować . Barwniki zakupiłam na allegro w cenie 2,5zł/szt. Jednak uzyskanie tak intensywnych kolorów nie było już takie łatwe i wymagało sporo cierpliwości i pomocy 2giej osoby  (która dodaje barwnik i wymienia w ugniataniu oraz dodaje otuchy - dzięki Basiu! ;) ). 
Środek tortu upiekłam wg TEGO przepisu - polecam na wyjątkowe okazje, ale nie za często bo ilość białej czekolady w kremie jest nieprzyzwoita!


Zachęcam Was do samodzielnego przygotowywania tortów na rodzinne okazje - w sumie nie wymaga to wielkiej wprawy ani umiejętności, a daje wielką satysfakcję i oczywiście nieograniczone możliwości!


Kolejna sprawa - kreacja. Uszyłam prostą tutu na gumce z podszewką ze znanego Wam już tutoriala . Hela była przeszczęśliwa (dziewczynki jednak kochają wszystko co księżniczkowe ).



Dekoracje - masa kolorowych balonów, kolorowe serwetki, zakręcane rurki, kwiaty i proporczyki. Uszyłam je z resztek materiałów wyciętych w trójkąty (dwustronne) połączonych kolorowymi lamówkami. Szyje się to bardzo szybko i przyjemnie. Fajnie, że mogę je teraz wykorzystać w wystroju pokoiku Heli (choć jeszcze nie mam na nie pomysłu ;) ).



Na deser - beza Pavlovej z owocami i frużeliną domową (przepis o TU ). Z tą różnicą, że daję kremówkę pół na pół z serkiem mascarpone - wtedy jest bardziej stała konsystencja kremu. Wygląda i smakuje imponująco, a przygotowanie jej jest NAPRAWDĘ bajecznie proste!

Teraz kiedy nie ma sezonu na owoce - polecam Pavlovą Cappuccino z tego przepisu.

Zaznaczam, że była to impreza rodzinna, gdzie Hela jest póki co jedynym dzieckiem - na imprezę dziecięcą wybrałabym zapewne inne menu ;)!

Pozdrawiam ciepło!
Marta.




wtorek, 7 czerwca 2016

Dżem truskawkowy z pektyną!



W tym roku nastąpiła truskawkowa rewolucja! Nasz  dżem truskawkowy jest zdrowy, naturalny, odpowiednio gęsty, jaśniutki i nie za słodki...a to wszystko za sprawą PEKTYNY.
Wiem...brzmi to niezbyt ciekawie - tak jakbym dodała jakiś ulepszacz chemiczny, ale nic bardziej mylnego! 
"Pektyny z punktu widzenia budowy chemicznej są polisacharydami i znajdują się w ścianach komórkowych różnych roślin, warzyw i owoców. Z punktu widzenia zdrowotnego i żywieniowego pektyny są rodzajem błonnika pokarmowego. "
Czyli samo zdrowie! 
W sklepach możemy kupić zazwyczaj pektynę amidowaną, która jest związkiem syntetycznym powstającym w wyniku reakcji pektyny z amoniakiem. Co prawda ma oznaczenie E440, jednak okazuje się, że nie każde E jest złe:
"Pektyna E440 jest naturalnym lub syntetycznym środkiem zagęszczającym i żelującym na bazie roślinnej. Pektyna pęcznieje w żołądku, co daje uczucie sytości. Jako rozpuszczalny w wodzie błonnik, pomaga w leczeniu zaparć, sprzyja namnażaniu się korzystnej flory bakteryjnej, jest pomocna w utrzymaniu optymalnego pH w jelitach oraz w prewencji nowotworów jelita grubego."

Firma Łowicz swoje dżemy 100% również zagęszcza pektyną.

Dlaczego tak się tym zachwycam?
Od kilku lat robię dżemy wg tego przepisu: http://martolowe.blogspot.com/2014/06/dzem-truskawkowy-z-wanilia-bez-zelfixu.html . Dżem wg tej receptury również nie zawiera żadnych ulepszaczy - tylko truskawki i cukier, jednak z 1 kg owoców, po odparowaniu wody wychodzi zaledwie 1,5 małego słoiczka. 
Kiedy robimy dżem z dodatkiem pektyny z 1kg owoców wychodzą nam 4 słoiczki, truskawki gotujemy naprawdę króciutko, dzięki temu nie tracą koloru i można je potem znaleźć w dżemie w całości... a co najważniejsze dzięki dodaniu pektyny możemy w znacznej ilości ograniczyć cukier!
Na 1kg truskawek dodałam 0,3 kg cukru i myślę, że następnym razem dodam jeszcze mniej! 
Gdzie kupić pektynę?
Ja swoją kupiłam na allegro, jest tam naprawdę duży wybór - można znaleźć amidowaną i nieamidowaną - za opakowanie ok. 30g przeznaczone na 1kg owoców zapłacimy od 2,6 zł do ok. 8 zł (za bio pektynę). W sklepach internetowych ze zdrową żywnością również można znaleźć spory wybór,
Czyli wydatek prawie żaden w porównaniu z korzyściami:)

Jak zrobić dżem z dodatkiem pektyny?
Zazwyczaj na opakowaniu jest przepis, w zależności jakich owoców używamy możemy dodawać więcej lub mniej pektyny.
Ja na 2kg odszypułkowanych truskawek zużyłam 2 opakowania pektyny.
Truskawki oczyściłam, odszypułkowałam i podgrzałam w dużym garnku z grubym dnem.
Dodałam sok z 1 dużej cytryny i 2 opakowania cukru z prawdziwą wanilią.
Rozprowadziłam pektynę w 200ml wody (wg przepisu na opakowaniu), dodałam do gotujących się truskawek, rozmieszałam dokładnie, dodałam 0,6 kg cukru i gotowałam całość ok 20min. Jeśli niewiele truskawek się rozpadło - rozgniatam je ugniataczką do ziemniaków :). 
Rozlewam gotowy dżem do słoików (wypalonych wcześniej w piekarniku na 110 C przez ok 10min) i zakręcam wyparzonymi zakrętkami. Odkładam do góry dnem i gotowe! 
Konsystencja dżemu podczas przelewania do słoiczków jest dość płynna jednak uwierzcie mi po wystygnięciu Wasz dżem będzie prawdziwie dżemowy!

Baaaardzo Wam polecam ten sposób robienia przetworów - nie dość, że jest zdrowy i smaczny to jeszcze oszczędny, bo nie tracimy objętości owoców i nie wygotowujemy z nich tego co najlepsze!
Z niecierpliwością czekam na wiśnie, brzoskwinie i maliny!


wtorek, 26 kwietnia 2016

Czym jest tkanina bambusowa i jakie są jej właściwości.



 Myślę, że o tkaninie bambusowej powinien usłyszeć każdy, kto ma dziecko. I to nie tylko maluszka. O jej cudownych właściwościach od ostatnich kilku lat jest coraz głośniej - i bardzo dobrze!

Jak wygląda tkanina bambusowa i czym różni się od bawełny?


 Już na pierwszy rzut oka widać różnicę - tkanina bambusowa ma inny splot, jest delikatniejsza w dotyku, trochę lejąca jak cienka dzianina i przyjemnie miękka jak jedwab. Bambus również nie gniecie się tak łatwo jak bawełna i bardzo łatwo się prasuje, nadaje się do prania w niskich temperaturach, nie wymaga użycia środka zmiękczającego. 
Sposób wytwarzania tkaniny bambusowej również różni się od bawełny. Dzięki temu, że bambus jest rośliną rzadko atakowaną przez szkodniki - przy jej uprawie nie wymaga stosowania pestycydów, a przy procesie wytwarzania tylu środków chemicznych. Dzięki temu, że bambus jest rośliną w 100% biodegradowalną i rozkłada się w sposób naturalny - jest jedną z najbardziej przyjaznych środowisku tkanin.

Właściwości tkanin bambusowych


Oprócz właściwości estetycznych - tkaniny bambusowe od PepiLeti są po prostu piękne :), bambus ma wiele zalet, które zwłaszcza w okresie letnim przemawiają na jego korzyść w porównaniu z bawełną. 

- Tkanina bambusowa ma właściwości termoregulacyjne: w czasie lata włókno bambusowe jest od 2-3 stopnie chłodniejsze niż temperatura otoczenia - także można sobie wyobrazić jak miło jest okryć się w upalne dni takim kocykiem... Zimą zaś bambus przyjemnie grzeje,

- Bambusowe wyroby mają właściwości bakteriobójcze i antygrzybiczne, których nie tracą nawet po 50 praniach! Nie gromadzą kurzu ani roztoczy - idealnie nadadzą się zatem na garderobę dla alergika! Niedowiarków odsyłam tutaj:
http://fiberelement.com/breaking-news-bamboo-sheets-antimicrobial/

- Tkaniny te również świetnie absorbują wilgoć (trzykrotnie lepiej chłoną wilgoć niż bawełna) i łatwo ją odparowują dlatego świetnie nadają się na ręczniki, otulacze po kąpieli i ciuszki letnie.

- Bambus jest odorochłonny - zatrzymuje w sobie wszystkie brzydkie zapachy eliminując je podczas prania,

- Zatrzymują szkodliwe promienie UV - także takim kocykiem spokojnie możemy przykryć  gondolkę czy maleństwo na spacerze.

- Tkanina bambusowa charakteryzuje się świetną trwałością, nawet po wielu praniach nie przeciera się, nie rozciąga i nie blaknie.

Co uszyć z tkaniny bambusowej?


Dzięki cudownym właściwościom tkanin bambusowych w szczególności polecałabym wykorzystanie ich dla dzieci. Dla niemowlaków i małych dzieci, których skóra jest jeszcze bardzo delikatna i wrażliwa bambus świetnie się sprawdzi w:
- otulaczach ( wystarczy kawałek tkaniny bambusowej wielkości ok. 75x100cm - obrębiamy brzegi i gotowe! czy może być coś prostszego?) 
- kocykach - w połączeniu np z cienką dzianiną lub bawełną będą świetnym kocykiem na lato, na chłodniejsze miesiące można połączyć bambus z polarkiem i ociepliną,
- śpiworkach do spania,
- letniej garderoby - sukieneczki, body, beciki
- chustkach na głowę na lato,
- pieluszkach wielokrotnego użytku,
- rożkach,
- pościelach,
- prześcieradełkach do wózka, łóżeczka,
- wkładkach do wózka,
- poduszeczkach antywstrząsowych tzw. motylkach -  zapraszam Was na ich uszycie razem z Pepi Leti, dla których stworzyłam tutorial z wykrojem do pobrania po kliknięciu na zdjęcie :).


Baaardzo Wam polecam tkaniny bambusowe - spróbujcie choć raz coś z nich uszyć, a zakochacie się w nich tak jak ja!


Pepi Leti ma w swojej ofercie 5 wzorów tkanin bambusowych - myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie - charakteryzują się absolutnie świetną jakością i pięknymi kolorami nadruku!

środa, 20 kwietnia 2016

Nowa wersja pikowanej kamizelki!


Pamiętacie kamizelkę i tutorial z TEGO posta? Niestety Helenka wyrosła ze swojej .. a że w zeszłym roku kamizelka była naprawdę niezastąpionym towarzyszem wiosennych zabaw na dworzu (dzięki temu, że jest uszyta z bawełny jest super wygodna - dziecko niemal nie czuje, że ją ma) - w tym roku koniecznie trzeba było uszyć nową!
Wprowadziłam kilka zmian do wykroju - wydłużyłam ją i niemal wyrównałam przód z tyłem, usunęłam zaokrąglenia z przodu i wszyłam 4 guziki w pionie, kaptur uszyłam z 3 części i dodałam kieszenie.
Ach! I pikowanie (z lenistwa) zrobiłam tym razem tylko pasiaste, a nie kraciaste jak poprzednio ;)


Wydrukowałam sobie wykrój, do którego link znajdziecie w tym poście - wydrukowałam rozmiar na 4 latka chociaż moja Hela nie skonczyła jeszcze 3. Dlaczego? Dlatego, że po pierwsze chcę żeby kamizelka posłużyła dłużej, a po drugie chciałam żeby była dość obszerna żeby można było ją ubrać na kurtkę. No i chciałam żeby była dłuższa - długość odrysowałam od wykroju na 6 lat... 


Kieszenie dodałam tak jak tutaj i naprawdę fajnie się sprawdzają (moja Hela lubi sobie chować skarby spacerowe po kieszeniach ;) ). Kaptur uszyłam z 3 części, ale tak naprawdę nie ma wielkiej różnicy i mógł zostać taki jak w wykroju. 


I tak oto wyszła nasza nowa kolorowa kamizelka :) Wybierając tkaninę zależało mi oczywiście na świetnej jakości i na takim wzorze na którym już po pierwszym użyciu nie będzie widać piaskownicowego czy innego brudku ;). Materiał kupiłam w jednym z moich ulubionych sklepów z tkaninami -  Craftspot. Jako podszewki użyłam zielonego materiału z mojej starej bluzy (wyjątkowo porządna dzianina).
Uszycie takiej kamizelki to 2 wieczory - także kochane szyjcie bo warto!
W razie pytań piszcie - tu, na maila czy na fb - z pewnością pomogę!

wtorek, 22 marca 2016

Święta tuż tuż czyli sukienkowy Last Minute!



Jakiś miesiąc temu w pasmanterii zakupiłam piękny różowy żakard na świąteczną suknie dla Heli... taki piękny, że stwierdziłam, że nie będę szyła sukienki z niewypróbowanego wykroju...
Powiększyłam więc sobie wykrój sukieneczki z zeszłego roku (o tej) 


(tylko tym razem pamiętając, że lamówkę na dekolt należy wyciąć ze skosu i teraz nic mi się nie marszczy i jest pięknie ;) )
Tak więc uszyłam jedną kwiatową sukienkę..i...wzięłam się za drugą! Też kwiatową, a co! W końcu jest już wiosna..a zresztą miałam znaleźć wykrój idealny....
Szukałam chyba ze dwa dni satysfakcjonującej formy....i w końcu uszyłam chyba najprostszą z najprostszych sukienek :)
Uszycie jej zajęło mi jeden wieczór - a szyłam leniwie i z przerwami..Sukienka ma prosty kształt litery A. Ja korzystałam ze wzoru sukienki nr 138 z Burdy 3/2015 (nie dodałam tylko rękawów i trochę zmieniłam ramionka), ale myślę, że spokojnie można taki wykrój zrobić samemu odrysowując kształt chociażby dziecięcej koszulki... Ale znalazłam też w internecie kilka fajnych darmowych wykrojów, które podobnie wyglądają:
i jeszcze super wykrój, który jeśli znajdę czas to posłuży mi do uszycia sukienki z tego pięknego żakardu - może Wy jeszcze zdążycie skorzystać przed Świętami - http://shwinandshwin.com/2015/12/diyholidaydress.html


Heli sukienka jest uszyta z tkaniny, którą kiedyś udało mi się kupić na grupie szyciowej - jest to tkanina gruba, dekoracyjna, dlatego nie dawałam podszewki -myślę, że gdybym użyła cieńszej bawełny to dodałabym ją. Kokarda i kieszenie są ze zwykłej bawełny.
Kieszenie wszyłam wg TEGO tutoriala. Lamówki na dekolt i rękawki, dzięki temu, że są cięte ze skosu - pięknie się przyszyły :)

Także jeśli Wasze pociechy jeszcze nie mają świątecznych kreacji to nic straconego - jeden wieczór i kawałek tkaniny i gotowe!





poniedziałek, 14 marca 2016

Konkurs! :) + aktualizacja WYNIKI





Konkurs z Kreatywną Mamą!

Dziś rano jak zwykle przy porannej kawie zaglądam sobie na Facebooka Kratywnej, a tam czeka na mnie niespodzianka :)
3000 lajków na fb!! Nie no... powiedziałam sobie - przecież trzeba to jakoś uczcić! Wszystkim Wam - czytającym jestem niezmiernie wdzięczna za obecność, nigdy nie przypuszczałabym, że to co robię może mieć tak miły i szeroki odbiór:) Tak więc zdecydowałam, że w podzięce będzie Konkurs!
To mój pierwszy raz jeśli chodzi o organizowanie jakichkolwiek konkursów... Chciałam, żeby był miły, szybki i niezobowiązujący - niestety fb ma swoje zasady dotyczące przeprowadzania konkursów, także moje plany, co do szybkiego losowania legły w gruzach... Okazuje się, że nie można przeprowadzać sobie losowania ot tak, bez regulaminów, zgłoszeń itp... można za to wybierać zwycięzcę spośród nadesłanych prac - stąd zasady naszego konkursu :)
Nie można również wymagać polubienia funpaga na fb, wymagać oznaczeń znajomych oraz udostępniania posta o konkursie...
Ja tego absolutnie nie wymagam, jednak będzie mi niezmiernie miło jeśli przy okazji udziału w konkursie udostępnisz mój post, a jeszcze milej jeśli polubisz mój fb - dzięki czemu będziesz mógł/a śledzić dalsze losy bloga :)
Aby wziąć udział w konkursie należy w komentarzu (na fb bądź tu na bloggerze) napisać jakie imię wybieracie dla swojej lali i dlaczego akurat do Was ma trafić!
W niedzielę 20.03.2016 Komisja w składzie - ja, mój Mąż, Helena oraz Kot (co prawda głuchy, ale wiele rozumie;) ) wybierzemy najciekawszą wypowiedź i nagrodzimy ją  Lalą.
Dlaczego nagroda jest cenna?
Otóż dlatego, że Lala została uszyta w 100% handmade, ma bluzę z kapturem, dwustronną sukieneczkę oraz spodenki.
Włożyłam w nią duuużo serca i czasu, jest jedyna i niepowtarzalna, a przede wszystkim z pewnością stanie się niezastąpionym towarzyszem zabaw:)!

Tak więc do dzieła!


Uwaga uwaga! Ogłaszamy wyniki Lalkowego konkursu!!! Bardzo Wam dziękuję za liczny udział - wszystkie odpowiedzi były cudowne i ciężko było podjąć decyzję! Przewodniczącej Komisji -Helenie - w szczególności spodobało się jedno imię..... i dlatego lala będzie miała na imię Bunia:) Pani Ta Naliee proszona o kontakt w sprawie wysyłki Buni do nowej właścicielki! Mam nadzieję, że małej Antosi spodoba się nowa koleżanka (na jej plus może przemawiać fakt, że nie jest chuda i różowa Emotikon wink ) Gratulujemy i pozdrawiamy! 
Lalę wygrała Pani Ta Naliee z komentarzem na fb - " Imię dla lalki mojej Antosi (bo przecież nie mojej 
Emotikon wink ) to Bunia. Dlaczego Antosia sie z niej bardzo ucieszy ? Pewnie dlatego, ze dotychczas żadna lalka kupiona w sklepie nie skradla Antoskowego serduszka (zwykle sa zbyt różowe albo za chude), ta zaś piękność poza cudownym wdziankiem nosi taki kolor włosów jak mama Antosi, przez co będzie sie z nią swietnie bawić czy samodzielnie spać Emotikon smile czekamy na Bunie niecierpliwie "

Emotikon smile"

piątek, 11 marca 2016

Jak uszyć Lalkę? Tutorial z wykrojem :)


Wśród morza chińszczyzny, śmierdzącego plastiku i wszechobecnej masówki naprawdę można zagubić poczucie dobrego gustu.. Kiedyś, zanim jeszcze urodziła się Hela - moje wyobrażenie o tym jakie będę jej kupować zabawki i jakimi przedmiotami będę chciała otaczać moje dzieci było delikatnie mówiąc - mocno wyidealizowane ;). Rzeczywistość okazała się oczywiście zupełnie inna - jeśli ktoś mając dzieci jest w stanie obronić się przed tym właśnie kolorowym morzem paskudnych przedmiotów, które obecnie zwą się zabawkami - to wielki szacun! Dzieci mają swoje gusta, dorośli dają różne prezenty, w gazetkach gratisy są jakie są...nie wspomnę już nawet o tych dziwnych lalkach zombie, które obecnie są w modzie..
Dlatego właśnie uparłam się żeby Lalka dla Helenki to była Lala przez duże L! Normalna, wesoła, kolorowa - taka do przytulania i do zabawy.
W sieci przeszukałam chyba każdą stronę - te polskie i te zagraniczne - żaden darmowy wykrój niestety mi nie odpowiadał...dlatego stworzyłam własny!
Od razu powiem, że nie było to dla mnie proste zadanie - nie obyło się bez prucia i kilku chwil rezygnacji..ale koniec końców JEST!
Heli bardzo przypadła do gustu, o czym może świadczyć chociażby to, że nazwała ją... Hela :)
Na potrzeby stworzenia tego tutorialu uszyłam drugą Lalę.


Co potrzeba żeby uszyć taką Lalę?
- przede wszystkim sporo czasu - raczej nie da jej się uszyć w jeden wieczór...
- WYKRÓJ, który można pobrać stąd
- materiał na ciało (kwadrat 62x62cm) - bawełna, surówka cienka, ja użyłam tkaniny z IKEA BOMULL (musi to być tkanina o gęstym splocie - żeby nie rozchodziła się na szwach)
- wypełnienie - najlepiej kulka silikonowa, mogą być też wnętrzności poduszki ;)
- jeden motek włóczki na włosy
- mocna nić do przyszycia rąk i 2 guziczki
- nici do wyszycia oczu i ust, ew. flamaster do policzków
- kilka skrawków materiałów na ciuszki
- nici w kolorze ciałka, podstawowe akcesoria krawieckie
- trochę cierpliwości i dobrych chęci :)

No więc zaczynamy!

1. Na złożonym na pół materiale odrysowujemy części ciała wg wykroju, tak żeby po wycięciu mieć: 2x brzuszek przód, 2x brzuszek tył, 4x noga, 4x ręka, 2x stopa, 1x przód głowy, 1x tył głowy (ze względu na dość cienki materiał - główkę zrobiłam z podwójnej warstwy więc wykroiłam 2x przód i tył) 
2. Po wycięciu, wszystkie elementy prasujemy.

3. Przód i tył głowy zszywamy w miejscach wykropkowanych na wykroju. Przód głowy dodatkowo nacinamy (jak na zdjęciu).

4. Zszywamy przód i tył. Po zszyciu nacinamy.

5. Zszywamy ręce i nogi (wg kropek na wykroju, pamiętając żeby na rączkach zostawić otwór na wywinięcie). Przy zszywaniu rączek polecam ołówkiem rozrysować sobie linię szycia - żeby rączka miała kształt rączki ;).

6. Po zszyciu nacinamy jak na zdjęciach.

7. Szpilkami (gęsto) spinamy stópkę z rozłożoną stopą. To zszywanie jest najmniej przyjemne z całej lali - grunt to dobrze przyczepić szpilki. Szew zabezpieczyć gęstym zygzakiem.

8. Zszywamy brzuszek tył (tak jak pokazują kropki na pierwszym zdj), rozkładamy plecki i zszywamy "pupę". Szwem prostym a potem zygzakiem.

9. Zszywamy brzuszek przód i spinamy go szpilkami z tyłem. Przeszywamy do punktów zaznaczonych na zdjęciu żółtymi kreskami.


10. Przekładamy nóżki i ręce na prawą stronę, prasujemy i wypychamy.

11. Rączki zaszywamy ręcznie ściegiem krytym.


12. Wypchane nóżki wsuwamy w otwór w brzuszku pamiętając żeby pięty były skierowane w stronę "pupy". Spinamy szpilkami i zszywamy gęstym ściegiem zwykłym, a potem zygzakiem.

13. Tak wyglądają nogi po wszyciu.

14. Wywijamy główkę na prawą stronę i przyszywamy przód do brzuszka. Z tyłu zostawiamy spory otwór na wypełnienie.

15. Wypełniamy brzuszek i głowę, otwór zaszywamy ręcznie.

16. Jeśli z tyłu będzie nadmiar materiału - robimy małe zakładki.

17. Rączki przyszywamy bardzo mocną nitką. Przyszywając rączki należy pamiętać żeby było tylko jedno miejsce wkłucia igły - żeby rączka była ruchoma.

Taaadam! Mamy gołą Lalę :)!

18. Włosy. No niestety włosy robiłam tyle samo czasu co całe szycie lali...no, ale jeśli chcemy żeby nasz lala mogła pochwalić się bujną czupryną to niestety trzeba zainwestować w to trochę czasu i cierpliwości. Ja stosowałam się do tego tutoriala.

 Włóczkę nawijamy na książkę, odmierzamy potrzebne pasma, przyklejamy taśmę klejącą i przecinamy włóczkę.

 Postępujemy tak jak w tamtym tutorialu - jedyna różnica to taka, że przeszywałam pasma włosów za pomocą taśmy klejącej, którą potem bez problemu odrywałam... i tak pasmo po paśmie przyszywamy do głowy.
19. Kiedy już 100 lat później mamy gotowe włosy, możemy wyszywać twarz :) Najpierw ołówkiem rysujemy kontury, a potem nitką wyszywamy wypełnienie. Róż na policzkach namalowałam za pomocą zwykłego flamastra (który z autopsji wiem, że się nie spiera z ubrań...) - zaraz po nałożeniu go na tkaninę - rozmazałam mokrą szmatką. Piegi to małe supełki..

iii gotowe!
Juppi! Mamy całkiem swoją, niepowtarzalną, najpiękniejszą Lalę, która nie tylko będzie towarzyszem zabaw dla naszej pociechy, ale i cudną pamiątką!




 

Jeśli chodzi o ubiór to zależało mi, żeby Hela przy okazji przebierania swojej Lali uczyła się o częściach garderoby, guzikach, suwakach itp., dlatego tak kombinowałam żeby tych ciuszków było jak najwięcej...
Rozrysowałam wykrój na bluzę - w następnym wpisie się nim z Wami podzielę. Póki co kilka linków do ciuszków:
- stąd przerobiłam wykrój na spodenki i jeansy (do spodenek dodałam ściągacze, do jeansów ściągacz na górze i kieszonki). Jeśli nie otwiera Wam się ten link to polecam zalogować się na tą stronę - jest tam sporo fajnych darmowych wykrojów dla dzieci i dorosłych.
- tu jest sukieneczka
- tu raglanowa bluzeczka
- tu jak uszyć butki

Oczywiście wszystkie te wykroje trzeba mniej więcej dopasować do naszej lalki...Jak wpiszemy w googlu a jeszcze lepiej w pinterest "doll clothes patterns free" to wyskoczy nam całe mnóstwo darmowych wykrojów i inspiracji..

uff...długaśny ten wpis, ale mam nadzieję, że pomocny! Pochwalcie się koniecznie jak uszyjecie swoją lalę :)

A! No i żeby nie było że tylko dla dziewczynek! Chłopięce lalki też mogą być super! Supermeni, piraci, budowniczowie i tym podobne lalki są świetne dla chłopców!
https://pl.pinterest.com/pin/233765036886378088/

https://pl.pinterest.com/pin/233765036886379163/

- Wszystkie pliki chronione są prawem autorskim. Wykroje udostępniam do celów prywatnych, bardzo proszę o nieużywanie ich do jakichkolwiek celów zarobkowych.