Myślę, że ten problem dotyczy wszystkich...niespieralne plamy! Koszmar wszystkich piorących matek ;). Koszulka Helenki została poplamiona wybielaczem...i może, gdyby nie bardzo fajna jakość bawełny - ta koszulka powędrowałaby na szmatki. Ale szkoda mi jej było niezmiernie więc zakupiłam marker do tkanin i plamy po prostu zamalowałam :)!
Zakupiłam marker firmy Pentel (nazywa się po prostu Marker for textile) - nie wiem czy jakościowo jest świetny (okaże się po kilku praniach), ale z pewnością bardzo dobrze się nim pisało..
Jak widać, nawet z małymi szczegółami nie miał problemu..
Napis najpierw narysowałam na kartce, mocno zakreślając kontury czarnym cienkopisem. Potem podłożyłam twardą książkę i szkic pod koszulkę i odrysowałam napis...
Przerzuciłam mój szkic dla Was do photoshopa i zapisałam do w JPEGu, także po kliknięciu w obrazek przeniesie Was do pliku, który można pobrać :).
Zrobiłam też w kolorze - nie mogłam się powstrzymać!
Możliwości są nieograniczone!
Dla chłopca można zrobić napis "niezłe ziółko", "ananas", "gagatek" lub moje ulubione - "drapichrust" ;)
A tu już mój Ancymonek w akcji!
Wyszło fantastycznie! Napis i kwiatowe dekoracje absolutnie w moim stylu. Muszę sobie zakupić takie markery koniecznie.
OdpowiedzUsuńAlw śliczne:) kurczę kiedys kupilam markery do tkanin i tak leżą;)
OdpowiedzUsuńNo to do boju :)
Usuń